Naśladować głos, modulować
- To jedna z głównych zasad mówienia do mikrofonu. Należy dostosować głos do tego, co się mówi, o czym się opowiada. Gdy wspominamy o podchodzeniu zwierzyny, mówmy szeptem, tak cicho, jak rozmawialiśmy ze sobą, będąc w lesie.
- Mów naturalnie, prosto, ale zmieniaj tempo i tembr głosu.
- Tak mów zawsze: prosto z serca. Zapomnij o urzędowym języku. To wypada źle. Nikt cię nie zrozumie i szybko stracisz słuchaczy. Nie obawiaj się zarzutów, że mówisz niefachowo.
- Używaj prostego języka, tak aby mama czy pięcioletnie dziecko zrozumiało. Inaczej zanudzisz wszystkich.
- Najlepsi przed mikrofonem są - zdaniem radiowców - mieszkańcy wsi. Zawsze zaciekawią, bo ich słownictwo jest soczyste, barwne, czasami nieco śmieszne, ale zawsze przyciąga ucho.
- Trzeba mówić konkretnie i krótkimi zdaniami. Bardzo źle są przyjmowane wszelkie dygresje. Lepiej też słucha się kogoś, kto podaje przykłady ze swojego życia, a nie opowiada o innych.
- I nie mów "pod nosem". Urzędnicy często mówią pod nosem i monotonnie.
- Mów maksymalnie trzy minuty. Po każdym takim bloku informacji powinno nastąpić podsumowanie. Krótkie i dosadne. Po trzeciej minucie powinna się pojawić nowa informacja. Dłużej nie wytrzyma żaden słuchacz. Musisz "otworzyć nowe okno", nowy podpunkt rozmowy.
- Pauzę rób po poincie. Koniecznie.
- Mów wyraźnie i nie piszcz.
- Stękanie wykluczone.
- Nie zjadaj końcówek, ale nie mów przesadnie ą czy ę, bo to sztuczne. Lepiej mówić wolno niż za szybko.
- I nie mów wysokim, piskliwym głosem. To brzmi okropnie!
- Stękanie i yyykanie źle wypada. Tego nie da się słuchać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz